Jaki wpływ wywarły pandemia i praca zdalna na nasze regularne domowe opłaty? Czy taki, jak przewiduje autor bloga „Subiektywnie o finansach”: #ZostańWdomu i zapłać większe rachunki? Minęło już kilka tygodni od rozpoczęcia krajowej kwarantanny. Mamy wystarczające dane, by rozpocząć obserwację, czy i o ile wzrastają nasze domowe rachunki za media. I by podjąć działania.
Od czego zacząć?
Jeśli jeszcze nie masz konta w elektrycznym Biurze Obsługi Klienta (eBOK) u swojego dostawcy prądu czy gazu, to zarejestruj się poprzez dedykowaną stronę internetową. Uzyskasz możliwość monitorowania wysokości zużycia mediów poprzez historię odczytów liczników, wykresy zużycia i historię rachunków za poprzednie okresy rozliczeniowe. Niektórzy dostawcy udostępniają eBOK w aplikacji na urządzenia mobilne.
Sprawdzam!
Większość dostawców mediów posługuje się prognozami. Jeśli od marca zużyliśmy więcej prądu, gazu czy wody niż w poprzednich okresach rozliczeniowych, to na ostatniej fakturze dostawcy doliczą nam tzw. wyrównanie, a kolejne prognozy podwyższą do wysokości zużycia z bieżących miesięcy. A często są to faktury wystawione na kilka miesięcy do przodu, więc warto zastanowić się, czy będziemy - i czy chcemy - nadpłacać rachunki.
By sprawdzić, jak przeniesienie pracy do domu wpłynęło na zużycie mediów, porównajmy historyczne rozliczenia ze stanem obecnym. Na stronach niektórych dostawców, po wpisaniu aktualnej wartości z gazomierza lub licznika energii elektrycznej można wygenerować symulację przyszłego rachunku i porównać ją z wysokością poprzedniego rozliczenia.
Podobne obserwacje można poczynić na podstawie historii zużycia.
Przykładowy wykres zużycia energii elektrycznej z eBOKa użytkownika indywidualnego.
Takie porównanie możemy wykonać też samodzielnie. Na przykład, zużycie prądu w ostatnim okresie sprawdzimy spisując aktualną wartość zużytych kWh na mierniku licznika i odejmując od tej wartości stan licznika wpisany na ostatniej fakturze.
Jeśli mamy zastrzeżenia do wysokości zużycia energii, możemy wnioskować u dystrybutora o zbadanie układu pomiarowo-rozliczeniowego. Gdy jednak weryfikacja nie wykaże nieprawidłowości, zostaniemy obciążeni kosztami takiego badania.
Zmieniam!
Gdy wrócimy już do biur, lub gdy znacząco skrócimy czas pracy spędzany w domu możemy spowodować, by przyszłe faktury odpowiadały rzeczywistemu, czyli obniżonemu zużyciu.
U jednego z liderów sprzedaży gazu w Polsce istnieje możliwość samodzielnego odczytu stanu gazomierza i przekazania rzeczywistego stanu licznika poprzez konto eBOK na stronie internetowej dostawcy. Jednak na pewnych warunkach. Odczyty ręczne można rejestrować nie częściej niż raz w miesiącu. Dostawca nie ma też obowiązku uwzględniać naszego pomiaru w rozliczeniu, na przykład jeśli będzie niższy od poprzedniego - a taki przypadek tu omawiamy.
Dostawcy energii elektrycznej oferują e-odczyty, gdy to właściciel nieruchomości zawsze samodzielnie podaje wartość licznika i na tej - rzeczywistej, a nie prognozowanej - podstawie dokonywane jest każde rozliczenie. Minus - mamy kolejne cykliczne zadanie, o którym należy pamiętać albo śledzić przypomnienia sms.
Możliwa jest również zmiana prognoz telefonicznie, SMSem lub mailowo. Możemy także zwrócić się do dostawcy z wnioskiem o zwrot nadpłaconej kwoty. Właściwą ścieżkę postępowania wskaże nasz dostawca. Warto o to zapytać już dziś!
Następnie można by się zastanowić, na ile wzrost zużycia mediów zostanie zrównoważony oszczędnościami na transporcie do pracy, zamawianiu jedzenia i na leczeniu sezonowych infekcji, których nie złapaliśmy dzięki izolacji. Ale to już jest temat do osobnej analizy.